Wpisy
jeżeli cokolwiek udostępniasz, publikujesz z mojego bloga dawaj źródło!
inaczej jest to zwykła kradzież, czyichś słów, przemyśleń, doświadczenia!
witch®
Czasami w życiu nadchodzi taki czas gdy zrobiliśmy już wszystko co zrobić można było!
Gdy sytuacja już nam nie służy a więc przeciwnie zaczyna nas zatruwać od środka!
Taki czas właśnie nadszedł dla mnie!
Pomimo miłości do bliźniaka i tego wszystkiego co tej miłości towarzyszy wiem że muszę teraz to puścić, przestać się nim zajmować, przestać zajmować się tą sytuacją.
Zostawić to wszystko i pozwolić działać Najwyższemu, Aniołom, moim i jego przodkom!
Zostawiam im pole do popisu i biernie czekam na rozwój wydarzeń.
witch®
Widzę że coraz więcej nas tutaj jest :)
Być może razem wymieniając się swoimi spostrzeżeniami i uwagami dojdziemy do jakiegoś wniosku i pomożemy sobie nawzajem.
Moim zdaniem w całej tej akcji z TF najważniejsze jest dojście do ładu z samym sobą, uleczenie siebie, nauczenie się życia w tu i teraz!
I pomimo tego że człowiek bardzo chce połączenia to jeżeli nie jest na nie gotowy to nic z tego nie będzie.
Pamiętam jak jeszcze rok temu męczyłam mojego TF o spotkanie, zgodził się i o dziwo na tym spotkaniu zupełnie nie wiedziałam co robić, mówić i miałam ochotę zwiać!
To był nie wypał totalny, jedyne co było na + że poczuliśmy te niesamowitą energię i Miłość wręcz nas oplotła. Jeszcze nigdy nie czułam się taka spokojna i szczęśliwa.
Nie zmienia to faktu że nie była wtedy gotowa na związek z nim :D a parłąm do tego bardzo.
Gdyby nie jego ucieczka być może zaczęlibyśmy coś nie będą jeszcze gotowymi i jak wiadomo byłaby to porażka na całej linii.
Dopiero teraz widzę jaki cały cały czas błąd popełniałam i jaki miałam problem z emocjami.
O dziwo ten sam problem widze u Sponsorki więc ona tez mi jak lustro pokazała co tak na prawdę jest u mnie do "naprawy".
Mój TF to ciężki przypadek ale myślę że na to jakim jest coś się musiało przyczynić, dzieciństwo, emocjonalne rany itp... Założył pancerz trudny do przebicia, odgradza się ucieka, chowa i obserwuje mnie jak przez szybkę. Chyba nie wierzy że ktoś może go kochać, ze jest wart miłości. Zabezpiecza siebie materialnie, tworzy coraz grubszy mur.
Jak do niego dotrzeć?
nie mam pojęcia, im bardziej się zbliżam tym bardziej on się wycofuje, kiedy jestem obojętna to mnie prześladuje ale i tak nie robi żadnego ruchu.
Kocham go takiego jakim jest i wiem po prostu czytam w nim jak w otwartej księdze, tak bradzo boi się porażki tego że się otworzy a ja zniknę że woli nawet nie próbować.
To bardzo smutne uciekać przed miłością, przed samym sobą................
witch®
Patrząc wstecz, widzę jak bardzo zmieniło mnie spotkanie z TF :)
Dopuściłam do siebie tak wiele rzeczy, jednocześnie uwalniając się od zbędnego balastu.
Nie wiem czy uda nam się stworzyć związek? tego nie wiem nikt nie da mi gwarancji na to!
ale patrząc do tyłu na to kim byłam i jaka byłam, wiem że spotkanie z nim odmieniło mnie, przewartościowało, poukładało na nowo!
To nie było lekkie i przyjemne,
nie!
kosztowało mnie to wszystko wiele łez, emocjonalnych upadków itp.
bilans wyszedł jednak na duży +, czuję się silniejsza, pewna siebie, wiem że cokolwiek by się nie wydarzyło mogę liczyć na siebie samą! uwolniłam się od narzuconej mi przez społeczeństwo religii oraz wielu innych uwarunkowań.
Miłość to siła ,która zmienia, uzdrawia, uspokaja.
Spotkanie z TF zapoczątkowało przemianę ruszyło machinę. Oczywiście ego stawiało opór, nie wierzyło, stwarzało problemy, pokazywało strach, starało się chronić przed miłością, wiedziało bowiem że miłość niszczy ego bo serce ma swoje prawa i nie pyta nie uzgadnia z rozumem :D Kochaj i nie pytaj co dalej, po prostu kochaj:)
witch®
Jejku :) co ja mam z tym Bliźniakiem moim:)
Byłam dzisiaj w pracy, od rana duży ruch w galerii, moje włosy od samego rana pieją w każdą możliwa stronę :) dostawa do rozłożenia, latam po sklepie jak wariatka jakaś :D
Stoję przy stole przy samym wejściu, układam spodnie, czerwona zgrzana od tego latania :)
wyłączyłam się kompletnie, zawiesiłam się po prostu:D
Nagle patrzę w witrynę pośród ludzi obok przechodzi Sponsorka, a za nią On!
Widzę najpierw ją taką wkurwioną z nosem na kwintę! i nagle jego!
On się na mnie gapi, śmieje się :) a ja go nie poznałam w ogóle! i tak się na niego patrze z takim zdziwieniem :/ na twarzy w ogóle nie ogarnęłam tematu :)
Musiałam mieć mega śmieszną zdziwioną minę bo On się dosłownie śmiał ze mnie :)))))
Jakoś wydukałam z siebie cześć i uśmiech, albo coś podobnego do uśmiechu!
musiało to na prawdę śmiesznie wyglądać :)
ale jakbyście widzieli jej minę była po prostu mega wkurw... ! a on taki zadowolony jeszcze się gapi na mnie :D
Boże!co to za cyrk jakiś jest na kółkach!
Normalnie wiecznie go w tej galerii widzę :) i ją też:)
ale dzisiaj to przeszliśmy sami siebie. Ja w ogóle nie wiedziałam jak mam się zachować, tym bardziej ze Ona jest taka zazdrosna o niego i najchętniej toby się mnie pozbyła:)
a tutaj non stop wpadamy na siebie i tak w kółko. I on jeszcze taki zadowolony jak mnie widzi z taką niewiedzą na twarzy.
No tak ja mam skłonność do robienia "głupich min" i często dzięki temu udaje mi się ukryć niekompetencje jak przyjeżdża mój przełożony na kontrolę :)
urok osobisty od urodzenia mam :D
Kurcze! ale mnie dzisiaj wzięło na tęsknotę za Nim :)
ogólnie to staram sobie radzić sama, i nawet mi to dobrze wychodzi :) podniosłam się po utracie pracy na nowo poukładałam swój świat.
no i co?
tęsknię :) cholernie za nim tęsknie! moja dusza wręcz wyje do Niego!
nie! to jest już wręcz wycie dusz za sobą!!!!
czuję się tak jakby mnie ciągną w swoją stronę, jakby mnie szarpał wewnętrznie!
jedyne na co mam teraz ochotę to przytulić się do niego i zamknąć oczy!
tak, w jego ramionach jest mój azyl, jest mój dom:)
To jest mój ukochany mężczyzna, moja druga połowa.
jestem wytęskniona do granic możliwości. Nie!!!! my oboje jesteśmy wytęsknieni do granic możliwości, wręcz już fizycznie chorzy na siebie :)
Tęsknie wzywam go sercem, a raczej moja dusza go przyzywa :)
Kocham go :) i nie obchodzi mnie ani jego przeszłość, ani nadmuchane chore ego, ani jego toksyczny związek, nie obchodzi mnie to wcale! mam w dupie co powiedzą inni ludzie!
po prostu mam to w dupie!
jedyne czego chce to żeby to się w końcu skończyło to chore show!
chcę się po prostu przytulić do Niego tylko tyle..............
niech wszechświat zrobi wszystko aby ta historia zakończyła się happy endem :) aby nasze dusze połączyły się wbrew komunikatom umysłu/ego!
witch®